Wiecie co się dzieje z leniwym misiem koala kiedy las eukaliptusowy płonie? Piątek, 24 lipca 2015. Pozwoliłam moim włosom odpocząć trochę od farbowania i nacieszyć się naturalnym kolorem. Poniedziałek, 13 lipca 2015. Niedziela, 5 lipca 2015. Marność nad marnościami i wszystko marność. Nie ma słońca, nie ma pracy, nie ma zdrowia, tylko marność. Wtorek, 16 czerwca 2015. Bądź na bieżąco - fanpage.

Posiedzę jeszcze trochę u Ciebie i zamarznę. Latem nie zamarzniesz, najwyżesz zmarzniesz, a to nie to samo. Odpowiadam z rzadkim ostatnio u siebie spokojem. Poza tym po ostatnich upałach zmarznąć to całkiem dobra odmiana. Ale kiedy siadałem było osiemnaście stopni, równiotko, z zerem po kropce. Tablica ma jakiś taki zabawny walor, że zamiast przecinka serwuje kropkę. Bo zamiast kawy pijesz piwo, drugie już. Nie wchodzi w polemikę Url. Url nie jest zainteresowany,.

Metal Humbak i literatura polska. Opinie Humbaczka o skarbach literatury polskiej to prawie jotka w jotkę cytaty, które spisywałam na bieżąco, kisnąc ze śmiechu. Na co skwapliwie przystałam - i tak, w interwałach między księgami Mistera T, ulepiliśmy dzieło własne. W ogóle skończył ostatnio 18 lat, także teges, jest już prawdziwym obywatelem i może iść do monopolowego. Żłobienie tych opracowań zrodziło we mnie k.

Uprzejmie zapraszam, to już postanowione. Nie mogłam się zdecydować, ale jednak. To już na pewno zmieniam znowu miejscówkę. Na stałe całkiem tym razem. Strzępki spojrzeń - joanna gałuszka - blog.

Środa, 22 lipca 2015. to paniczny strach przed oceną. kurwa jaka ja jestem mądra. tylko nic mi z tej mądrości nie przychodzi. Zmienić swoje życie i żyć w zgodzie ze sobą. Być twardą a nie miękką kluchą. Piątek, 17 lipca 2015.

Co czuję, co widzę, o czym myślę. Bardziej z desperacji niż przyjemności, bo nadal nie czuję się obudzona, nawet po wielu godzinach odsypiania. Uczucie nieco frustrujące, szczególnie pewnie dla innych osób, bo zachowuję się nieco jak zombie. Miałam mnóstwo czasu do odespania po tygodniu namiotowania, ale go nie wykorzystałam. I myślałyśmy, do których z nich by się nie przyłączyć i nie porobić z nimi tego. Z jedną konstelacją, ale jest miłą nami.

Za każdym razem, gdy zmieniam mieszkanie, część rzeczy opuszczam. Odsyłam do domu, albo zostawiam tam, gdzie mieszkałam. Wszystkie wyciskacze do czosnku, mieszadełka do drinków, słomki z Tesco, przez które wciągałam zmrożony sok dwa lata temu, są w kartonie w Zabrzu. Odzwyczajam się od przywiązywania się. Ja po prostu nie potrafię wierzyć w namiastki.