On Styczeń 11, 2009 by crazylinkin. I tak mi nie uciekniesz. Jesteś za slaby , człowieku. Jack przełamał swój strach i zerwał się z zimnego, brudnego chodnika. Popędził przed siebie, nie bardzo wiedząc gdzie biegnie. Po kilku minutach wyczerpującego biegu uświadomił sobie że jest już blisko domu. Jeszcze tylko kilka zakrętów i będzie przed swoją klatką. Zostawiasz za sobą smakowity ślad. On Grudzień 10, 2008 by crazylinkin.

Just another day of my life. Jaki był ten mijający rok? Wydaje mi się, że bardzo dobry. Ten kolejny chce, aby był jeszcze lepszy. Ponieważ nie zna ograniczeń, nie krępuje drugiego. Jest bez końca i trwa wiecznie. Nie doświadcza zapór i granic.

Bo w dzień pali słońce.

Niedziela, 21 lutego 2010. Wczoraj spotkała się stara ekipa. Chłopaki mają tak gorące tematy że dywan staje w ogniu jak mączniaki w lufie, a ty odbierz to jak chcesz. Świeżość do śmierci i tak ma zostać. Jest bliżej jutra, czyli dziś jest prawie wczoraj patrząc z innej perspektywy. A skoro jest wczoraj to nie dam sobie spokój z pisaniem. Sobota, 30 stycznia 2010. Przepraszam bardzo i już się nie wywywychylam. Czwartek, 10 grudnia 2009. Sobota, 21 listopada 2009.

Poł poł poł na dworze coraz zimniej, ale ja nie próżnuję. Oprócz treningów wróciłem do biegania i jest mi z tym lepiej. W sobotę wspolnie z Dawidem przebieglem 8km, dzisiaj na szybko 3,3km, bo czeka mnie mnóstwo spraw do załatwienia. Niedzielne zwycięstwo z Chorulą dało mi mega dużą porcję euforii i nam jako druzynie 2 miejsce w tabeli. Spoko nastepnym razem sie uda.

Ściągaj to i majty też. RemiXXXy moje drogie pojebuski! Z nieskrywaną przyjemnością i maksymalnym podnieceniem, oddajemy w wasze paskudne. Paszcze kolejny stopień do piekła, poskręcany z drutów kolczastych i innego syfu,. Poskręcany przez Severyna aka Wiatrak aka Pogromca upałów, udupów i ich kumpli oraz. Przez Belze-Buba aka Zarządca piekieł aka Nerka Projektu. Mamy nadzieje, że to gorące,. Śmierdzące, poryte dogłebnie gówno, zwali wasze piekarniki wam na głowy! Kwiecień 19, 2010.