Legenda 12 Bram - Rozdział 17. Przełknęłam ślinę, patrząc na Leo i Hou. To nie może być prawda. Samael nie może być sługą Czarnego Maga. Odetchnęłam kilka razy głęboko, chcąc się uspokoić. Panika na pewno nie pomoże. Nikt nie jest z natury zły. Zacisnęłam dłonie w pięści i spojrzałam na Strażników. Leo zmarszczył gniewnie pysk, a Hou popatrzyła na mnie zaniepokojona.

Już mówię, to opowiadanie to fikcja. W Opowiadaniu pojawią elementy Hentai. Niedziela, 10 stycznia 2016. O wiele później, niż podejrzewałam, i to naprawdę o wiele, bo sama byłam zaskoczona, że aż na tyle was opuściłam. Nagle poczuła lekki ruch dłoni przyjaciółki, która powoli otworzyła oczy.

Lecz z powodu braku jajek, musiała udać się do sklepu. Standardowo założyła na siebie płaszcz, czapkę i buty, po czym wyszła z mieszkania, dociskając czapkę mocniej na czoło. Wyjmując klucze z zamka, poczuła się jakby trafił w nią piorun. Dlaczego nie zostawiła pani kluczy do mojego mieszkania w portiernii, tak jak panią o to prosiłem? Nani ga atta no.

To już ostatni rozdział tej historii. Jak zawsze pisanie zakończeń przyniosło mi sporo kłopotów, jednak mam nadzieję, że się Wam spodoba. To chyba najdłuższy rozdział z całego opowiadania. Dziękuję, że przez cały czas byliście ze mną. Szczególnie dziękuję osobom, które miały odwagę, by skomentować moje wypociny. Nawet nie wiecie jak bardzo mi pomogliście. Jeśli chodzi o nowe opowiadanie, adres strony dostaniecie w ciągu niedzieli.

Witajcie po raz ostatni na tym blogu. Emi i Kobusiowi też należą się podziękowania za recęzowanie rozdziałów przed opublikowaniem. Tak więc dziękuję czytelnikom, którzy się nie ujawnili, ale czytali.